Skansen w Zubrzycy Górnej- Orawski Park Etnograficzny, położony jest na obszernych łąkach nad górskim potokiem z pasmem Babiej Góry w tle. Pięknie tu jest o każdej porze roku. Wiosną zachwycają nas dywany kwiatów na łące, w lecie cień od potężnych drzew w najstarszej części parku, jesienią spadające liście i babie lato, a w zimie białe i czyste połacie śniegu, ośnieżone domy i drzewa oraz widok na zimową Babią Górę.
Najstarsza część skansenu to Dwór Moniaków wraz z zabudowaniami gospodarczymi. W 1937 roku właściciele dworu przekazali swój majątek Skarbowi Państwa z intencją powołania tu muzeum. Zostało ono otwarte dopiero w 1955 roku. Stało się to po śmierci Joanny Wilczkowej, dziedziczki dworu i ostatniej potomkini Moniaków. Obok zabudowań dworskich ustawiono chłopskie chaty (chłopów biednych i bogatych) a także budynki użytkowe: tartak, kuźnia, olejarnia, folusz. Jest też grupa uli drążonych w pniach drzew. Orawska architektura drewniana wykształciła charakterystyczne obiekty tzw. domy z wyżką. Domy te posiadają swój niepowtarzalny urok. Drewniana konstrukcja, strome dachy kryte gontem, piękne odrzwia i drzwi, zachowane wyposażenie ruchome- to wszystko sprawia, że wyobrażamy sobie jak dawniej ( a czasami nie tak dawno) mieszkali ludzie na Orawie. Skansen zwiedza się z przewodnikiem.
Stara część skansenu od wielu lat w głównej części wygląda tak samo. Chociaż pojawiły się obiekty niedawno przeniesione do skansenu, to całość sprawia wrażenie spójnej kompozycji. Natomiast za murem od strony północnej skansen się rozrasta. Stoi tam- w miejscu, w którym zawsze stał- góralski orawski dom Misińców. W jego pobliżu pojawił się drewniany kościół z Tokarni k. Myślenic. Znamy ten kościół od wielu lat, ale umieszczenie go w innym otoczeniu i obicie nowymi jasnymi jeszcze deskami obiciowymi sprawiają, że na pierwszy rzut oka trudno go rozpoznać. I wchodząc do wnętrza, dopiero po chwili nabiera się pewności, że jesteśmy w tym samym kościele, w którym wśród tłumu wiernych odprawiana była msza Niedzieli Palmowej celebrowana przez ks. Jana Macha, a potem wokół kościoła prowadzona była procesja z rzeźbą Chrystusa na osiołku oraz w otoczeniu pięknych, kolorowych i wysokich palm wielkanocnych. Sława procesji Niedzieli Palmowej w Tokarni sięgała nie tylko do Myślenic, Krakowa i Katowic. Trochę dziwi, że drewniany kościół z Beskidu Średniego został przeniesiony do skansenu architektury orawskiej, ale bardziej cieszy to, że został on w ten sposób ocalony wraz z rzeźbami kościelnego- Józefa Wrony, który jest autorem wielu religijnych dzieł, znajdujących się nie tylko w tym kościele.
Tekst: Władysław Piwowarczyk
Foto: Kinga Piwowarczyk
2013-10-13